"Wyobraź sobie drogi czytelniku świat, w którym prawa fizyki są jedynie mrzonką. Wyobraź sobie miejsce, w którym nie istnieje czas, materialność występuje w śladowych ilościach a istoty w nim żyjące, widzą emocjami i uczuciami. Jeśli ci się udało, to właśnie zobaczyłeś miejsce, które należy do pewnego stworzenia. Dom, w którym żyją smoki.
Historia, która się tam wydarzyła nie jest prosta. Był sobie smok. Bardzo nieszczęśliwy i, jak na istotę jego pokroju, samotny smok. Smok nie mógł znieść już swojej egzystencji i zrobił coś, co zmienić miało nie tylko jego, ale wszystko dookoła. Zniknął i nikt nie wiedział gdzie..."
Smoczy Eden to książka opisująca losy pewnej istoty, które ludzie mogą najbliżej określić smokami. Cała akcja opisywana jest z oczu jednego z nich, smoczycy, której barwy duszy układają się w nazwę Zaithis. Wraz z jej przyjaciółką, Arishą, poznajemy obcy świat, jego zwyczaje, zasady funkcjonowania i egzystencji. Kiedy wydaje się, że wszystko toczyć się już zawsze będzie swym powolnym, niewymiarowym tempem, na scenę wraca Faszwi; smok, który kiedyś zniknął bez pamiętnie. Okazuje się, że jego czyny i ich konsekwencje są ściśle związane ze wszystkimi smokami. Rozpoczyna się wyścig z czasem, żeby wyciągnąć Faszwiego z pułapki, w którą sam wpadł na własne życzenie. Jego porażka, może być fatalna w skutkach dla każdego smoka.
Ta książka jest obecnie najtrudniejszym ze wszystkich projektów, jakich się do tej pory podjąłem. Napisanie kilku zdań zajmuje mi ogrom czasu i wysiłku, żeby wszystko ze sobą współgrało i miało jako taki sens. Opisywanie świata, który istnieje jedynie na płaszczyźnie emocjonalnej, jest niezwykle trudnym zadaniem.
W tej chwili ukończyłem pierwsze pięć rozdziałów, które razem tworzą wstęp do całej powieści. To właśnie w nich smoczyca Zaithis próbuje nam opisać jak wygląda ich świat z perspektywy smoka. W następnych częściach na pierwszym planie znajdzie się Faszwi, smok, który tylko w kilku linijkach został napomknięty w pierwszej części Smoczego Edenu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz