RSS

Ogame: Prawie jak komiks [63]



"Critical!".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Tutaj kapitan Jack, zbliżamy się do celu, over – mruknął spokojnie pilot.
Przyjąłem, kontynuujcie misję – odparł czysty dźwięk chorążego Kolano.
Ahh, brakuje mi skrzeczących, rozsypujących się interkomów. W ogóle brakuje mi naszego lekkiego myśliwca. Ciekawe, co się z nim dzieje – rozmyślał Jack, wpatrując się w sufit ich krążownika.
Mi niczego nie brakuje. Każde jedno moje wspomnienie jest straszne. Jedyne czego mi brakuje to brakowania czegoś – burknął Steve, kręcąc jakimś dżojstikiem.
Pseudo filozoficzny bełkot, zawsze jest dobry – odparł, kompletnie nie rozumiejąc, co towarzysz chciał powiedzieć.

Nagle zobaczyli błyski, świadczące o nadciągającej bitwie. Niemalże w tym samym momencie ich radio rozbrzmiało na nowo, tym razem przekazując kompletnie obcy głos:
Widzimy was na radarze! – zawołał podniecony głos. – Zmierzamy do was od dwunastej! Na ogonie siedzi nam jeszcze trzy krążowniki! Jeśli wylecimy z pasa asteroid, jesteśmy skończeni!
Tutaj kapitan Jack. – odparł pilot, klikając coś na panelu sterowania. – Wchodzimy do akcji.
Eeee, Jack, wiesz, że nie mamy ciągle obsady? A już na pewno nie mamy strzelca? – mruknął ponuro drugi pilot.

Był pewien, że tym razem zginą.
Masz rację. Idź na działko, Steve. – rozkazał kapitan.
Co?
Nie mamy czasu na rozmyślania! – zawołał przejęty. – Musisz iść na działko i uratować tych biednych pilotów!
Taaa, pewnie – burknął zły i wstał.

Steve przeszedł po kabinie kilkanaście kroków i stanął przed fotelem, do którego podprowadzony był ster działa głównego. Zniechęcony usiadł ostrożnie, jakby krzesło miało go poparzyć i rozglądnął się niepewnie po przełącznikach i przyciskach, które były mu dostępne.
Steve, szybko! Kończy nam się czas!
Tak, tak, już – odsyknął.

Trzy lekkie myśliwce znalazły się już w zasięgu ich wzroku. Właśnie wyleciały poza pas asteroid, znajdują się na otwartej przestrzeni. Pościg siedział im na ogonie.
Namierzają nas! – krzyknął inny głos w radiu.
Steve! Jeśli czegoś nie zrobisz, będziesz miał na sumieniu setki niewinnych dzieci!

Steve spojrzał w stronę kabiny. Co? Wzruszył ramionami i wrócił do przeglądania instrukcji. Właśnie był na punkcie: „Aby aktywować działo, należy nacisnąć zielony guzik ON3”. Trochę niepewny rozejrzał się dookoła. Widział tylko jeden guzik „ON”, wysoko nad nim. Wstał więc i wystawił rękę. Nagle biodrem trącił ster, a statkiem wstrząsnęło.
Jezu! – zawołał przerażony!

Ich statek wystrzelił prosto w jednego z myśliwców. Ten cudem odbił gwałtownie i o włos uniknął strącenia. Promień leciał jednak dalej, prosto na jedną z maszyn pościgu. W ułamku sekundy trafił centralnie w nagrzewające się, wrogie działo. Coś zaiskrzyło. EKSPLOZJA! Potężny wybuch wstrząsnął okolicą rozrywając na strzępy cały pościg i kilka najbliższych asteroid.
Raport! – odezwał się skomputeryzowany, znajomy głos statku. – Krążownik używa „uderzenie laserem”. To super efektowne! Krążownik jeden zemdlony, krążownik dwa zemdlony, krążownik trzy zemdlony. Gracz wygrywa i dostaje trzy pokedolary.


Jack kiwnął głową. Ten system raportowania podobał mu się znacznie bardziej niż standardowe „flota obrońcy wystrzeliła...”. Dobrego moda ściągnął. A Steve stał jak wryty, nie wiedząc co się stało. Trafił? Wygrał? Na jego piersi zmaterializowała się ośmiobitowa odznaka z podpisem „Ogame Gym Badge”.


< poprzedni                                                                                          następny >

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz