RSS

List od smoka: dziewiąty

"Dzisiaj trochę o jednym z narzędzi, którym posługujecie się codziennie. Kłamstwo. Bez przerwy kłamiecie. Nawet osoba która mówi, że jest prawdomówna, kłamie. Podobno niby żyją wśród was ludzie, którzy nie mają w zwyczaju kłamać, lecz ja takiego nigdy nie spotkałem.

Są różne rodzaje kłamstwa. To najpopularniejsze to normalne kłamstwo, którego używacie jedynie dla własnej korzyści, żeby na przykład uniknąć konsekwencji własnych czynów, wymigać się od powinności, albo po prostu zabawić się czyimś kosztem. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, ale mi się nie chce. Jest to rodzaj, za którym ja osobiście nie przepadam. Sam jestem świetnym kłamcą i manipulatorem, ale mam pewną zasadę, której przestrzegam. Nie kłamię tak, żeby komuś zaszkodzić. Moje łgarstwo jest tylko moje.

Inny rodzaj jest bardzo charakterystyczny dla waszej rasy, choć jego zastosowanie dziwi mnie, przeczy mojemu poglądowi na wasz temat jako ogółu. Spotkałem się kiedyś z określeniem "białe kłamstwo". Używacie je, żeby kogoś pocieszyć, bądź poprawić mu nastrój. To by oznaczało, że jednak zależy wam na na sobie nawzajem. Ale to tylko w zamkniętych grupach, takich jak rodzina, przyjaciele. Relacje między członkami takich grup faktycznie mogą być zażyłe. Lecz kiedy do czynienia mają ze sobą dwaj, obcy ludzie, ich białe kłamstwa powodowane są tak zwanym "taktem", przeze mnie zwane również hipokryzją.

Co ciekawe, kłamstwo jest u was bardzo skomplikowaną rzeczą. Żeby funkcjonowało, musi istnieć przynajmniej jedna rzecz bądź osoba, która będzie zaświadczała o danym kłamstwie. Lecz jeżeli zniknie cokolwiek, co mogło by mówić o fałszywości kłamstwa, wtedy staje się ono prawdą. Tak więc czy kłamstwo jest faktycznie fałszem? Macie takie przysłowie, że łgarstwo powtarzane odpowiednią ilość razy, staje się prawdą. I tak właśnie jest. W takim wypadku kłamstwo jest po prostu inną prawdą, głoszącą odmiennie niż dominująca prawda. I zaczyna się szereg dywagacji, na które nikt z was ani ja, nie będziemy potrafili odpowiedzieć.

Dajmy przykład, żeby lepiej wam było to zrozumieć. Tomek napisał książkę, która opowiadała o parasolce. Asia, siostra Tomka, opowiedziała swoim kolegom, że jej brat napisał książkę nie o parasolce, lecz o kiju golfowym. Mamy kłamstwo? Mamy. Tego samego dnia Tomek wrzuca książkę do zapalonego kominka w swoim domu i idzie po siostrę do... banku na przykład. Wracając do domu, zostali przejechani przez tira, ginąc na miejscu. Zakładając, że oboje nie mówili więcej o książce Tomka za życia, jej treść znają tylko koledzy Asi. Nie ma już dowodów ani światków, którzy zanegowali by to stwierdzenie. Więc kłamstwo staje się jedyną wersją jaka istnieje.

Fałszywa prawda, która może się stać autentyczną prawdą? Jak dla mnie to świadczy tylko o zawodności takiego systemu. Znaczy to, że życie budowane jedynie na kłamstwie, jest bardzo niestabilne. Prędzej czy później wyskoczy jakaś sprzeczność, jak na przykład opisana wyżej. A wtedy nawet ja nie jestem w stanie powiedzieć co się z tobą stanie.

Cóż, to chyba tyle na ten temat. Mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi. A to dlatego, że nie jesteś, drogi człowieku, w stanie przewidzieć, czy fałsz faktycznie stał się już prawdą, czy jeszcze nie. Jeżeli stworzysz zbyt zawiłą sieć, sam w nią się złapiesz. To moje przestroga. Jeśli nie wiesz jak, nie baw się w to."


< poprzedni                                                                                         następny >

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz