RSS

Ogame: Prawie jak komiks [60]



"Stary numer, a działa".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


- Generale Zsuiramie Ikswonaizdupie. Jestem niezwykle zawiedziona - przemówiła rozczarowanym tonem Ciastek, krojąc kawałek wykwintnego filetu z kurczaka. - Spodziewałam się czegoś więcej po panu.
 - Zgadzam się - dodał od siebie Słodka Kostka, wsadzając pysk w wiadro z paszą. - Postawa chorążego Kolano również zostawia wiele do życzenia. 
Ciastek przełknęła szybko kawałek mięsa, i wycierając subtelnie usta o serwetkę, skwitowała:
 - Obawiam się, że tutejsi "oficerowie" nie są po prostu unieść brzemienia, które na nich narzucono.

Kobieta pokręciła głową. To przykre, że ludzie zwący się dowódcami, okazali się tak niewygodnymi krzesełkami. Wprowadzenie ustawy o tym, żeby Ikswonaizdup i Kolano mieli robić za krzesła dla ważniejszych osobistości wydawało się dobrym pomysłem, ale życie szybko zweryfikowało ideę. Dowódcę Ciastek kompletnie nie mogła odnaleźć się na plecach generała, kręgosłup którego wbijał się jej w kość ogonową. Wydawać by się mogło, że ktoś z taką tuszą będzie wygodny! A tu takie rozczarowanie. Chorąży też wcale nie był lepszy, choć pośladki Słodkiej Kostki przystosowane były do znoszenia wszelkich niedogodności. Chuderlawy człowieczek zdawał się nie wytrzymywać narzuconego na niego ciężaru i gibał się cały czas, nie przedstawiając sobą zbyt solidnego oparcia. 
 - Ta ustawa to jakaś kpina! - syknął wyczerpany Zsuiram. - Sto dwadzieścia procent głosów na tak?!
 - Co ty tam seplenisz? - zapytała Ciastek z pogardą, po czym wróciła do jedzenia. - Trzeba będzie wprowadzić ustawę, która zabroni meblom gadania. 
Kostka kiwnął głową i rzekł:
 - To jak się dzielimy planetą? Po połowie?
 - Nie, nie, nie, mój drogi. Niby z jakiej racji miałabym ci coś dawać? - zauważyła spokojnie, gestykulując widelcem. - Ja zostałam wybrana na lidera, demokratycznymi wyborami.
 - Naprawdę? To zabawne - zaśmiał się bronies. - Bo ja też zostałem wybrany na lidera. I to jednogłośnie. Coś chyba kombinujesz, Ciastek.

Kobieta zmrużyła oczy, złość wyraźnie zawrzała w jej oczach.
 - Nazywasz mnie kłamcą, kucyku? - zapytała próbując zachować spokój.

Słodka Kostka również wyglądał na podirytowanego, szczególnie kiedy nazwano go "kucykiem".
 - Moi  biedni poddani zagłosowali NA MNIE. Mam na to wszystkie dowody, oszustko!

Ciastek zerwała się z "krzesła", wbijając nóż w stół. 
 - Obraź mnie jeszcze raz, a wyrwę ci oczy i wsadzę twoje klejnoty w oczodoły! A nie wybacz, przecież jesteś kastratem, wałachu! - syknęła wściekła.

Po tych słowach to Kostka się zerwał, wywracając chorążego. 
 - Przegięłaś Ciastek! 

I rzucił się na kobietę, skacząc przez stół. Legalnie wybrani władcy zaczęli tłuc się w najlepsze. Zsuiram i Marcin popatrzyli po sobie i na czworaka wyczołgali się z pomieszczenia. Za drzwiami wstali na równe nogi i generał delikatnie zamknął drzwi. Chorąży podał mu klucz, który leżał gdzieś obok. Zamek kliknął cicho. Wściekły generał syknął tryumfalnie:
 - Meble, tak! Na pohybel demokratycznym wyborom! Chorąży, radio! - rozkazał.

Szczęśliwy, że w końcu może służyć swemu prawowitemu przełożonemu,  Kolano zasalutował i zniknął gdzieś w korytarzu własnego sztabu dowodzenia, żeby wrócić po chwili ze skrzynką i kilkoma kablami. Generał ukląkł przy urządzeniu i sycząc "viva la revolution..." podpiął słuchawki do urządzenia, pokręcił trochę pokrętłem i powstrzymując się od szaleńczego śmiechu, przemówił:
 - Do wszystkich jednostek. Mówi generał Słodka Kostka. Od dziś zostajemy włączeni do sił Imperatora, Over.

Po tym spojrzał na chorążego Kolano.
 - Teraz ty powiedz, że jesteś Ciastek i żeby jej armia przyłączyła się do nas.
 - Generale, ale ja nie mam kobiecego głos... - zaczął wyjaśniać chorąży, kiedy nagle Ikswonaizdup kopnął go w krocze.

Marcin zajęczał żałośnie, uginając się wpół.
 - Już masz - rozwiał wątpliwości generał.

Zsuiram zatarł ręce. Ich ranking znów wskoczy na TOP10. 

***

Gdzieś w oddali, na drugim końcu planety, rozległa się druga eksplozja. Kolejna fala szarości ogarnęła świat, okrywając go płaszczem jeszcze szczelniejszym niż wcześniej. Mała literka "i", która do tej pory wisiała gdzieś w przestrzeni kosmicznej, teraz zrobiła się wielką "I". Zostało dwa tygodnie... 


< poprzedni                                                                                          następny >

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz