RSS

Ogame: Prawie jak komiks [1]


"Bo imperator powiedział".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Jack, czemu my tu w ogóle jesteśmy? - zapytał zamyślony Steve, wpatrując się gdzieś w przestrzeń kosmiczną.
Pobliskie planety i gwiazdy kontrastowały ostrym blaskiem, z panującą ciemnością w kopicie ich lekkiego myśliwca. Kapitan Jack spojrzał na swojego kolegę i podrapał się po brodzie. Rękawica od skafandra słabo sprawdziła się w tej roli.
- Cóż... - mruknął w końcu.
Przed ich statkiem przeleciał beztrosko obcy satelita szpiegowski. Nawet nie zwrócił na nich uwagi.
- Rozkazy.
- Ale... Jack - kontynuował Steve, dalej bezmyślnie gapiąc się w dal. - Od trzech dni dryfujemy po kosmosie bez paliwa.
Jack pociągnął solidny łyk kawy z termosu. Już od dawna zimnej kawy.
- Nie dryfujemy. Krążymy po orbicie.
Byli sami. Samiuścy, samiusieńcy w wielkim kosmosie. Steve wychylił się z fotela, żeby móc zobaczyć skrawek nieaktywnej planety, którą mieli zrabować. Akurat było ją widać dość dobrze.
- Ale... Jack. Ta planeta ma na oko dziesięć kilogramów.
Puk. Planeta odbiła się od ich szyby. Kamień wolno poszybował w drugą stronę. Kapitan wzruszył ramionami.
- Rozkaz to rozkaz. Imperator powiedział: "Zaatakujcie planetę na tych współrzędnych".
Steve po raz setny sprawdził współrzędne. Zgadzały się. Według planu, po rabunku mieli zdobyć deuter na powrót.

Szkoda, że administratorzy chwilę wcześniej wykasowali planetę.



  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz