RSS

List od smoka: trzynasty

"Jak to jest, że z taką łatwością wierzycie w coś co (z pozoru) ma wam przynieść niezwykłe korzyści i wielkie zyski, ale ignorujecie wszelkie konsekwencji. Jak to jest, że nie mając wcześniej nic wspólnego z piłką nożną, ba! wyklinając naszą reprezentację i poziom zawodników, nagle stajecie się wielkimi fanami i patriotami? Tak. Będę hejtować EURO.

No dobrze. Ale jaki problem społeczny może stanowić tak prestiżowa, impreza na skale europejską? W sumie... to nie dziwię się, że większość tego nie dostrzega. Przecież słyszymy o setkach nowych miejsc pracy, o rozwoju przedsiębiorstw, o tonach pieniędzy, które nasz kraj zarobi dzięki EURO. Owszem, nie można powiedzieć, że masowa przebudowa kraju nie poszerzyła nieco zamkniętego grona ludzi mogących pochwalić się stałą pracą. Owszem, nasz transport drogowy i kolejowy na pewno uległ poprawie (jeżeli zło może się stać mniejszym złem). Ogólnie mówi się, że EURO 2012 JUŻ jest wielkim sukcesem naszego kraju. A czemu nie słyszymy o negatywach? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, żeby istniało cokolwiek na tym świecie, co nie posiada żadnej wady. EURO nie jest wyjątkiem. Problem polega jednak na tym, że wiemy tylko to, co usłyszymy w radiu, telewizji; ogólnie mediach. Rzadko mamy ten zaszczyt dowiedzieć się czegoś u źródła. Więc słyszymy to co nasz rząd chce, żebyśmy słyszeli (no bo po co się zastanawiać nad ciemną stroną medalu, skora ta jasna lśni tak pięknie...). Czcigodny premier Donald T. już nie raz udowodnił nam swą „szczerość” do polskiego narodu, dlatego nie uwierzyłem na słowo i trochę poszperałem. Okazuje się, że negatywów jest dużo i są one gorsze w konsekwencjach, niż się może wydawać! Otóż, czy w mediach było mówione, że UEFA jest całkowicie zwolnione z płacenia podatków w Polsce? To oznacza, że nasz naród nie dostanie ani grosza za zorganizowanie europejskiego turnieju piłki nożnej. No ale mogą zyskać jeszcze polskie firmy, a tym samym rząd na podatkach. Przecież to EURO! Świetna okazja na tanią, dalekosiężną reklamę własnych produktów! I tu UEFA wkracza ze swymi dobrodusznymi przepisami. W „strefach kibica”, mogą reklamować się jedynie sponsorzy EURO. Do tego dochodzą inne restrykcje, które mocno ograniczają okazję do zarobku, jak na przykład darmowe bilety komunikacji miejskich w cenie biletu na mecz (przy czym UEFA PRAWDOPODOBNIE nie wyłoży nawet grosza na rekompensatę dla ZKMu), zamykanie całych ulic i miast itd, itp.

Pozostaje nam więc zastanowić się, czy EURO w ogóle się nam opłaca. Ciągle możemy liczyć jeszcze na nagrody pieniężne z turnieju. Za samo dostanie się do EURO, nasza reprezentacja otrzyma 1 mln euro! Tak. Jeden milion dla PZPNu. Jakże wesoła perspektywa! To trochę jak worek cukru dla próchnicy na zębie. A kto jest w rzeczywistości prawdziwym zwycięzcą turnieju? UEFA. Bo to oni zgarną największe profity za EURO.

Dobra to była strona techniczna, a teraz zabieram się za was. Mnie to naprawdę fascynuje, jak jeszcze pół roku temu wszyscy hejtowali na tą naszą reprezentację, a zainteresowanie footballem spadło prawie do zera. Przyszło EURO i łał! Jestem wielkim fanem piłki nożnej, wywieszam narodowe flagi na ścianach swego domu i śpiewam patriotyczne piosenki (jak na przykład „koko euro spoko” hehe). Nie mówię, że to złe, bo przecież poddać się ogólnej atmosferze to naturalne dla człowieka, ale wkurzają mnie ludzie, którzy mówią, że są wielkimi fanami piłki nożnej, a w rzeczywistości stali się nimi kilka dni wcześniej. A co się będzie działo jak wyjdziemy z grupy?! Nagle się okaże, że tak naprawdę wszyscy CAŁY czas wierzyliśmy w naszą kadrę.

Ogólnie to nie jest zdrowe, że robi się z tego taką szopkę. Jak na przykład matura. WIELKI egzamin dojrzałości ble ble ble. Nagłośnione, napompowane święto i decydujący o życiu dzień. Phi. Wcale nie poczułem patosu, podczas pisania kolejnego sprawdzianu. Tyle na dziś. Jestem ciekaw co będzie dalej."


< poprzedni                                                                                         następny >

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz